środa, 11 czerwca 2014

Opowieść szpaka na stojaku

Pewnego razu z jaja dinozaura wykluł się szpak na stojaku, który zmontował ze śrub aparat i powiesił na szubienicy pocztówkę z Egiptu. Następnego dnia nieumiejętnie wsadził koronę króla do kielicha. Niestety nie wiedział, że korona ma magiczną moc ożywiania przedmiotów. Dzięki koronie kielich za wszelką cenę chciał zniszczyć szpaka na stojaku. Pewnego dnia kiedy szpak był na spacerze w parku, nagle zza krzaków wyskoczył kielich w koronie, który był nienaturalnych rozmiarów. Szpak był przerażony lecz odważny, więc zapytał się kielicha, dlaczego za wszelką cenę chce go zniszczyć. Zdumiony odwagą szpaka kielich, postanowił być dla niego tak miły i opowiedzieć mu całą historię. 
Kielich zaczął opowiadać: Dawno temu jak jeszcze byłeś jajem dinozaura, znalazł cię król Władysław Kurzastopa i pomyślał, że z tego jaja może się wykluć niesamowity dinozaur. Lecz któregoś dnia, król wpadł na pewien pomysł i postanowił wzmocnić mury zamku w obawie przed szukającym jaja wielkim dinozaurem. Korona króla posiadała niezwykłą moc, a król zdecydował, że musi zatrudnić doradcę. Lecz żaden poddany nie chciał się zdecydować na to, aby być doradcą króla. Król postanowił pierwszy raz użyć magicznej korony i ożywić swój ulubiony kielich. Kielich stał się bardzo dobrym doradcą. Później obawy króla się spełniły i zamek został zaatakowany przez wielkiego dinozaura. Zamek został zniszczony i pogrzebał w swoich gruzach dinozaura. Kielich był zrozpaczony ponieważ przeżył tylko on sam i jajo, które zaczynało powoli pękać. Król przed śmiercią jako swojego następcę wybrał jajo, a nie kielicha. 
I oto cała moja historia - powiedział kielich.
Po długiej opowieści kielich zdecydował się wyzwać szpaka na pojedynek, w którym będą musieli się zmierzyć w trzech konkurencjach. Pierwsza konkurencja polega na wejściu do komnaty ze złotem i wywiezieniu jak największej jej zawartości, tę konkurencję wygrywa zawodnik, który wywiezie więcej złota. Druga konkurencja polega na jak najszybszym pokonaniu trzydziestu kilometrów. Ostatnia konkurencja polega na starciu pomiędzy zawodnikami. W pierwszej konkurencji szpak musiał się nieźle natrudzić, aby wsadzić do swojego wozu jak najwięcej złota. Okazało się, że tę konkurencję wygrał kielich. w następnej konkurencji trzeba było wykazać się fizycznie. Konkurencja ta została wygrana przez szpaka, ponieważ użył swoich skrzydeł, co dało mu ogromną przewagę nad kielichem, który potrafił się tylko toczyć i podskakiwać. W ostatniej, decydującej konkurencji wydawało się, że szpak nie ma szans ponieważ kielich jest od niego o siedem metrów wyższy. Gdy kielich miał naskoczyć na biednego szpaka, nagle otworzył się portal, z którego na pomoc szpakowi wyruszyły super kucyki. W skład drużyny kucyków wchodziły: niesamowita Materhorn, ekspresowa Filly Second, kontrolująca siłę natury Zap, czarująca Gradience, Mrs Maverlous z magicznym lassem, oraz wstydliwa Saddle Rager. Kucyki wykorzystując swoje magiczne moce pokonały kielich, który rozpadł się na kawałki. Kucyki wraz ze szpakiem przeszły przez portal do krainy kucyków i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.



czwartek, 22 maja 2014

Przygody pataponów część 1

Dawno, dawno temu, za płotami i domami, w pewnej konsoli do gier, żył sobie patapon-bohater. Miał on na imię Patryk, nosił zieloną maskę i był cały czarny (poza maską), zawsze miał przy sobie fioletową kuszę i - jak każdy bohater - dysponował super mocą, która pozwalała mu na wystrzelenie 20 strzał na raz. Był samotny ponieważ zły generał Jajogłowiec Wąsacz wystrzelił rakietę, która zniszczyła jego kryjówkę. Bohater Patryk znalazł nasiono drzewa, które może tworzyć patapony. Po stworzeniu swojej armii bohaterów, Pawła Tarczownika i Maćka Włócznika, poszeedł do starej kopalni diamentów i stworzył dla nich ekwipunek, czyli hełmy i buty. 
Następnego ranka poszli na wojnę z Jajogłowcem. Najpierw zniszczyli bramę, później pokonali strażników za pomocą swej supermocy, a na końcu wrzucili Jajogłowca do jamy gigantów. Giganty były po stronie Wąsacza i ...
Ciąg dalszy nastąpi ...

środa, 21 maja 2014

APK vs Harry Potter

1.Podobała mi się ta lekcja , ponieważ mimo ciężkiej pracy była to świetna zabawa.
2.Najtrudniejsze w przygotowaniach było wymyślanie strojów , lecz poradziłem sobie z tym , ponieważ wystarczyło wyjąć jakąś koszulę oraz płaszcz.
3.Moim zdaniem bardziej popularna byłaby książka o Harrym Potterze , ponieważ myślę że czarowanie jest ciekawsze niż akademia z kolorami jadalnymi wyłącznie dla chłopców których imię zaczyna się na literę ,,A".
4.Według mnie lepsza jest szkoła z jednym mistrzem który potrafi wiele różnych rzeczy niż szkoła z wieloma nauczycielami , ponieważ im więcej nauczycieli tym więcej uczniów a im więcej uczniów tym większy zamęt.
5.Według mnie szkoła w 2076 roku będzie nietypowa.Będą słuchawki na płyty z nagranymi lekcjami.
Lecz to nie wszystkie moje pomysły następnym jest to że nauczyciele będą rozdawać telewizory z lekcjami w postaci filmów lub gier na kontrolery ruchu.Na lekcje takie jak historia można by latać odrzutowcami na wycieczki historyczne.Może nawet będzie kosmologia , czyli lekcja na której latamy w kosmos za pomocą portali.6.Tak , według mnie APK jest baśnią , ponieważ czas i miejsce nie są określone dokładnie , jest motyw walki dobra ze złem oraz są tam elementy fantastyczne.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Opowiadanie o Łucji ,Tumnusie i bobrach

Oto moja opowieść z dźwiękiem.

Najwięcej trudności sprawiło mi nagrywanie dźwięku , ponieważ każdy źle wypowiedziany wyraz psuł całe nagranie.Najłatwiejsze było kolorowanie obrazków , ponieważ wystarczyło machać kredką tu i tam i gotowe! : - )

wtorek, 18 marca 2014

Oto historia Miśka

Pewnego razu , kiedy bawiłem się w trawie dostrzegłem pumę biegnącą w moją stronę.Myślałem , że chce się bawić ale jak zobaczyłem jej kły , to zacząłem uciekać.Puma goniła mnie zawzięcie a ja uciekałem jak tylko mogłem najszybciej.Gdy dobiegliśmy nad rzekę byłem w potrzasku , kiedy wbiegłem na przewrócone drzewo myślałem , że puma jest za gruba i nie wejdzie na pień , lecz niestety weszła.Bardzo się bałem ale nie było czasu na zmartwienia.Puma była coraz bliżej i bliżej , nagle koniec drzewa na którym stałem urwał się i wpadłem do rzeki.Złapałem się płynącego kawałka drzewa i płynąłem wraz z nurtem rzeki.Puma nie umiała pływać i nie mogła wskoczyć do wody , więc weszła po kamieniach na przeciwko mnie i wyjęła z wody. Zaczęła się walka.Puma wystawiła kły i uderzyła mnie pazurami w nos.Na szczęście ryknąłem i puma uciekła do lasu , kiedy się obróciłem zobaczyłem mamę i przytuliłem się do niej.Następnego ranka poszedłem się bawić do lasu.Jak zawsze odwiedziłem wszystkie zwierzęta a później się wszyscy bawiliśmy.Gdy skończyliśmy usłyszałem odgłosy , które wydają ludzie.Był to chłopiec , który na szczęście nie był wysoki ani niebezpieczny.Byłem ciekawy czy zechce być moim kolegą.Chłopiec umiał rozmawiać ze zwierzętami.Miał na imię Mowgli i chętnie się ze mną zaprzyjaźnił.Nauczył mnie wspinać się na drzewa żeby zdobyć miód.Balo chętnie nauczył mnie mowy innych zwierząt , a Bagheera nauczyła mnie polować.Mowgli chciał mnie zaprowadzić do Kaa.Najpierw weszliśmy na drzewo a później biegaliśmy po nich i krzyczeliśmy głośno imię Kaa.Niestety noga mi się podwinęła i spadłem.Na szczęście młode wilki mnie złapały i zaprowadziły do mamy.Było późno więc poszedłem spać , jutro czekała mnie następna niesamowita przygoda.

wtorek, 18 lutego 2014

W naszej szkole są książkowe mole. PP

1. Najchętniej czytam książki z serii Assasin's Creed. Są to książki w których głównym bohaterem jest Ezio. Przeżywa on wiele niebezpiecznych przygód, akcja wszystkich książek toczy się w Rzymie. Lubie czytać jeszcze kryminały dla dzieci z serii "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai". Moja mama chętnie czyta książki obyczajowe i kryminały, jej ulubioną pisarką jest Camilla Lackberg. Lubi również horrory Stephena Kinga. Tata najchętniej czyta wszystko co związane jest z lotnictwem i samolotami, to jego pasja.
2. Chciałbym polecić książkę o Mikołajku, ponieważ bohater Mikołajek przeżywa w niej mnóstwo śmiesznych przygód. Podczas czytania można pośmiać się do łez. Książkę tę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Polecam ją wszystkim czytelnikom.
3. W 2156 roku do czytania książek będą potrzebne specjalne słuchawki oraz okulary 4D. Aby przeczytać książkę należy kupić specjalny chip i włożyć do wyznaczonego miejsca na słuchawkach. Zestaw ten przeniesie czytelnika do świata książek. Czytelnik będzie mógł sobie wybrać jednego z bohaterów książki i wcielić się w jego postać. W ten sposób będzie można przeżywać treść książki. Tekst wybranego bohatera będzie wyświetlany w prawym dolnym rogu.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Książki.

1. Najbardziej lubię czytać książki fantastyczne. Moja mama najbardziej lubi czytać magazyny psychologiczne, np.: "Charaktery". Mój tata najczęściej czyta książki i magazyny naukowe takie jak: "Journal of Neurosurgery" i "Journal of Radiosurgery". Moja siostra najbardziej lubi czytać książki z serii: "Pan Kuleczka" i "Wesoła farma". Babcie czytają gazety z modą i przepisami kulinarnymi. Dziadkowie lubią czytać gazety sportowe i rozwiązują krzyżówki. To już wszystko odnośnie tego zadania.
2. Znacie książkę "Przygody Mikołajka"? Jeśli nie, to zachęcam do przeczytania. Jest to książka o chłopcu w wieku szkolnym, pochodzącym z Francji. Ma on wiele ciekawych przygód. Najbardziej utkwiła mi w pamięci przygoda Mikołajka i jego przyjaciela Alcesta w sklepie mięsnym. Alcest jako znawca i miłośnik jedzenia poduczył tam nieco zagubionego w tym temacie Mikołajka.


3.W 2156 r. ludzie nie będą czytać książek, do kupienia będą specjalne dyski. Dyski te będą przenosić "czytającego" do świata danej książki. W świecie tym będzie można obejrzeć treść książki. Obraz oczywiście będzie w 4D.  Będzie można też spotkać się z bohaterami danej książki. Myślę, że ta nowoczesność bardzo ograniczy ludzką wyobraźnię. To już wszystko na temat 2156 r.


Jeśli chcesz zobaczyć chmurę myśli to kliknij  tutaj.






środa, 15 stycznia 2014

Nie bądź obojętny.

   Znalazłem dwie ciekawe akcje społeczne, które są organizowane podczas Świąt. Jedna to "Bardzo dobre maniery", a druga "Obywatelu powstań". Według mnie ciekawsza akcja to "Obywatelu powstań". Opiszę obie. Chodzi o to, by ustąpić miejsca w tramwaju, autobusie itp. osobom, które tego "potrzebują". Są nimi na przykład: osoby starsze, niepełnosprawne i kobiety w ciąży. Według mnie sedno sprawy jest przekazane tak: nie bądź zgredem i ustąp miejsca innym (trochę zmieniłem treść). Teraz przyszła pora na drugą akcję czyli "Bardzo dobre maniery". Chodzi oto, żeby odkładać sztućce w specjalny sposób. Wtedy restauracja dolicza sobie 5zł. na ciepły obiad dla biednych dzieci. Podobno ponad 700000 dzieci w Polsce głoduje. Myślę, że to więcej niż liczba ludności w Sosnowcu. Sądzę, że 700000 to bardzo duża liczba. Zachęcam innych, żeby wzięli to sobie do serca.  


      

                              

                             Podziel się z innymi.








poniedziałek, 13 stycznia 2014

Nie bądź obojętny-PP


W czasie świąt są organizowane akcje społeczne dla ludzi potrzebujących. Zbieranie potrzebnej odzieży,obuwia,zabawek, to tylko niektóre z wielu akcji dla potrzebujących. W dużych marketach wystawiane są specjalne kosze do których możemy włożyć zakupione przez nas jedzenie.W  miastach organizowane są spotkania wigilijne dla osób bezdomnych.Polegają one na tym,że ustawia się ogromne stoły na których przygotowane są pyszne potrawy.Każdy może podejść do takiego stołu i skosztować. W ten sposób ludzie bezdomni lub biedni mogą zasiąść przy wigilijnym, wspólnym stole. Uważam , że akcja ta jest bardzo potrzebna i wspaniała.Takie akcje organizowane są również dla zwierząt.Do schronisk można przynosić koce,karmę oraz psie zabawki.


.

środa, 8 stycznia 2014

Wspomnienia-PP

Kiedyś gdy miałem około 5 lat byłem z dziadkami nad jeziorem.Wyszedłem z wody i położyłem się na piasku .Chwilę później wyglądałem jak piaskowy potwór.Kiedy wróciliśmy do domku ,w którym mieszkaliśmy, dziadek spłukał ze mnie cały piasek wężem ogrodowym.To była najlepsza kąpiel jaką miałem.
Wspomnienie.2
Moja babcia, kiedy była młoda pojechała  na wczasy do Kudowy Zdrój.Jak co rano poszła na stołówkę  na śniadanie.Na śniadanie były parówki.Kiedy próbowała jedną pokroić,ta wyskoczyła jej z talerza i wylądowała dwa stoliki dalej na talerzu jakiegoś obcokrajowca .Ten rozglądał się po całej sali zdziwiony. A babcia uciekła ze wstydu.
Wspomnienie.3
Pewnego dnia moja babcia bawiła się z braćmi w wojnę.Miała być Hitlerem ,a bracia polskimi żołnierzami.Gdy gonili się wśród ruin babci spadł na głowę kawałek cegły.A bracia z radością krzyczeli
Hitler kaput!

środa, 1 stycznia 2014

Wspomnienia.

 Dziadkowie opowiedzieli mi kilka zabawnych historii związanych z moja osobą.
 Pierwszym  wspomnieniem moich dziadków, (a będzie ich kilka), jest historia związana z fryzjerem.
Opowiedzieli mi oni, że podczas wakacji w  Żarkach-Letnisko, poszliśmy do fryzjera, bo strasznie urosła mi czupryna. Byłem wtedy bardzo niesfornym i ruchliwym młodym człowiekiem, więc pani fryzjerka zdołała mi ostrzyc  tylko połowę głowy. Oczywiście mama nie była z tego zadowolona i musieliśmy spróbować jeszcze raz. Za drugim razem też było ciężko, ale już się udało.
  Drugie wspomnienie, jakie opowiedzieli mi moi dziadkowie również dotyczy naszego wspólnego wyjazdu do sanatorium w Dąbkach nad morzem (byłem wtedy bardzo chorowity). Ponieważ od zawsze bardzo trudno zasypiałem, dziadek opowiadał mi na dobranoc różne dziwne historie. Na przykład: że w nocy przypływają nad bałtycką plażę piraci i będziemy na nich czekać i obserwować jak chowają skarby. Wyobrażałem sobie jakie to mogą być te pirackie łupy. Kończyło się tak, że budziłem się rano, szliśmy na plażę, a po piratach ani śladu. Została tylko pusta plaża.



   Trzecim wspomnieniem, przypomnianym i często opowiadanym przez dziadka jest  "Opowieść o Włochatym". Jest to dobry leśny człowiek. "Włochaty" jest, tak jak mówi jego imię po prostu,włochaty. Według mnie "Włochaty" to wielka kupa brązowych kłaków z brązowymi oczami. Dziadek zawsze straszył mnie takim stworem, kiedy byłem niegrzeczny.
   Czwarte wspomnienie- to przygoda z arbuzem. Kiedyś w Żarkach poszedłem z babcią na zakupy. Babcia kupiła mi arbuza. Arbuz był bardzo duży, dlatego babcia poprosiła sprzedawcę, żeby przekroił go na pół. Oczywiście byłem wtedy malutki i strasznie się rozpłakałem (rozpaczałem w wózku przez cała drogę do domu), bo chciałem mieć dużego i CAŁEGO arbuza.



To już koniec mojego opowiadania.





Grzegorz.